Sport

Pierwszy cios FutureNet Śląska. Wrocławianie prowadzą w półfinale [RELACJA]

2019-04-28, Autor: Artur Gołdyn

W sobotę, w pierwszym spotkaniu półfinałowej serii I ligi koszykarzy mężczyzn FutureNet Śląsk Wrocław pokonał na własnym boisku zespół Czarnych Słupsk 85:80, obejmując tym samym prowadzenie w rywalizacji 1:0. Półfinały rozgrywane są do trzech wygranych spotkań.

Reklama

Pierwszoligowi koszykarze wrócili do swoich rozgrywek po wielkanocnej przerwie. Zawodnicy Śląska Wrocław zapewnili sobie udział w kolejnej rundzie, eliminując w pierwszej rundzie Górnik Wałbrzych 3:1. Goście również potrzebowali do awansu do kolejnej rundy czterech spotkań, pokonując zespół WKK Wrocław. Przed spotkaniem wiadome było, że w tym sezonie nie wystąpi już Bartłomiej Pietras. Dobrą informacją dla trenera Radosława Hyżego był za to powrót do składu Mateusza Jarmakowicza, co w rywalizacji z zespołem Słupska powinno okazać się sporym wzmocnieniem.

Wynik spotkania otworzyli goście, lecz od samego początku spotkania gra toczyła się kosz za kosz i po trzech minutach spotkania gospodarze prowadzili jednym punktem. W połowie pierwszej kwarty żadna z drużyn nie potrafiła oderwać się od swoich rywali, a na tablicy świetlnej widniał wynik 11:11. Dopiero pod koniec pierwszej części gry nieco nieoczekiwanie na czteropunktowe prowadzenie po celnej trójce Patryka Wieczorka wyszli słupszczanie. Z taką też różnicą oba zespoły schodziły na przerwę przed drugą kwartą.

Drugą odsłonę celnym rzutem dystansowym otworzył Robert Skibniewski, zmniejszając straty do jednego punktu. Chwilę później ten sam zawodnik "odpalił" kolejną trójkę, później punkty spod kosza dorzucił Aleksander Dziewa i Śląsk w niecałe trzy minuty odrobił całą różnicę i sam wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Gdy wydawało się, że podopieczni Radosława Hyżego zaczynają się rozpędzać, zaczęli oni popełniać straty oraz faule w ataku co pozwoliło w połowie drugiej kwarty słupszczanom powrócić na prowadzenie 32:29. Koszykarze Śląska swoją niemoc strzelecką przełamali po dłuższej chwili, a z pomocą przyszedł niezawodny Robert Skibniewski, który w pierwszej połowie był zdecydowanie najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy. Goście jednak grali bardzo dobrze i to oni cały czas byli na prowadzeniu, które utrzymali do końca pierwszej połowy. Oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 40:38 na korzyść podopiecznych Mantasa Cesnauskisa.

Drugą połowę znakomicie rozpoczęli goście, którzy po trzech minutach trzeciej kwarty zwiększyli swoje prowadzenie do ośmiu punktów. Dobrą formą w tym fragmencie błysnął Patryk Pełka, który dwukrotnie trafił za trzy punkty. Gospodarze nie zamierzali odpuszczać i konsekwentnie gonili swoich rywali i po punktach Aleksandra Dziewy na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty przegrywali już tylko różnicą trzech punktów. Wynik więc cały czas był sprawą otwartą, zwłaszcza że przed ostatnimi dziesięcioma minutami spotkania oba zespoły dzieliły tylko dwa punkty.

Na początku czwartej kwarty sprawy w swoje ręce po raz kolejny postanowił wziąć Robert Skibniewski, trafiając kolejną swoją trójkę w tym spotkaniu i wyprowadzając Śląsk na prowadzenie. Sytuacja Śląska zrobiła się jeszcze lepsza kiedy to Aleksander Dziewa poszedł w ślady swojego doświadczonego kolegi i również uradował kibiców celną trójką. To właśnie Ci dwaj zawodnicy wzięli na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów, co bardzo opłaciło się gospodarzom. Kolejne punkty na konto zespołu Radosława Hyżego dopisywał również Norbert Kulon, a przewaga wrocławian wzrosła do 11 "oczek". Koszykarze prowadzeni przez Mantasa Cesnauskisa nie byli w stanie poradzić sobie z agresywną obroną rywali i przez pierwsze cztery minuty czwartej kwarty nie zdobyli żadnego oczka. Niemoc strzelecką słupczan przełamał dopiero Patryk Pełka po skutecznej akcji 2+1.

Na pięć minut przed końcem prowadzenie Śląska dziesięcioma oczkami wydawało się przewagą dosyć bezpieczną. I tak też było. Niemoc strzelecka słupszczan trwała w najlepsze, a gospodarze spokojnie kontrolowali wynik meczu. Ostatecznie trójkolorowi zwyciężyli 85:80. Najlepiej punktującym zawodnikiem Śląska Wrocław był Robert Skibniewski, który zakończył spotkanie z dorobkiem 20 oczek. W zespole gości najwięcej punktów zdobył Patryk Pełka - 21.

Pierwsze starcie dla FutureNet Śląska, a już w niedzielę, o godzinie 18, kolejne starcie we Wrocławiu. Ponownie faworytem będą wrocławianie - wszak we własnej hali wygrali wszystkie dotychczasowe 18 pojedynków - ale Czarni najpewniej raz jeszcze wysoko zawieszą poprzeczkę.

FutureNet Śląsk Wrocław - Czarni Słupsk 85:80 (19:23, 19:17, 21:21, 26:19)
FutureNet Śląsk: Skibniewski 20 (6), Dziewa 17 (1), Kulon 17, Tomczak 8, Jakóbczyk 8, Musiał 6 (1), Michałek 4, Zagórski 3, Jarmakowicz 2, Żeleźniak 0, Sasik 0, Bożenko 0.
Czarni: Pełka 21 (3), Kordalski 15 (1), Cechniak 13, Jakubiak 10 (1), Wyszkowski 7, Wieczorek 5 (1), Rduch 5 (1), Długosz 4, Sprengel 0, Seweryn 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla FutureNet Śląska.
Kolejny mecz: 28 kwietnia we Wrocławiu.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Beatrix Kluba 2019-04-28
    07:49:46

    1 0

    Mecz fascynujący. Obie drużyny grały na wysokich obrotach. Wiafomo Kto wygramecz? ŚLĄSK!!! I nie ma innej opcji. Tylko dlaczego sędzia czasem widzi lub nie widzi tego co wydarzyło się naprawdę? Chyba powinni być obiektywni i nie faworyzować jednej ze stron. W tym meczu sędziowie bardzo często przymyksli oko na faule zawodników Czarni Słupsk a już nr 4 to powunien mieć więcej fauli niż 1 (może byłam na innym meczu niż sędziowie). Diś też idę na mecz. ŚLĄSK wygra ten mecz!!!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1371