Sport

Piłkarski Śląsk chce zatopić Cracovię. Czy wrocławianie po raz kolejny wygrają na własnym stadionie?

2014-08-16, Autor: Łukasz Maślanka
Piłkarski Śląsk w tym sezonie póki co jest drużyną o dwóch twarzach. Póki co, u siebie straszy i bije rywali, a na wyjazdach gra kiepsko, przez co już dwa razy mocno oberwał. Którą z twarzy pokaże Śląsk w meczu z Cracovią?

Reklama

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Śląsk i Cracovia w tym sezonie, które łączy bliźniaczy los. Dlaczego? Bo oba zespoły w wakacje przeszły solidną terapię szokową. We Wrocławiu utrzymano kurs na oszczędzanie, przez co z zespołem pożegnało się kilku kluczowych piłkarzy, a zastąpili ich gracze bez kontraktów i na ogół - poza Piotrem Celebanem - stosunkowo tani, albo młodzieżowcy. W Krakowie w wakacje rzecz miała się podobnie, a nowy trener - debiutujący w Ekstraklasie jako samodzielny szkoleniowiec - Robert Podoliński po podpisaniu kontraktu wziął do ręki nawet nie tyle miotłę, ile odkurzacz z wielką dyszą i zabrał się za poważne porządki w szatni drużyny.
Drużynę “Pasów” w lecie opuściło łącznie dziewięciu piłkarzy, a ośmiu z nich było ważnymi punktami zespołu prowadzonego wcześniej najpierw przez Wojciecha Stawowego, a później przez Mirosława Hajdo. Z zespołem pożegnał się m.in. Saidi Ntibazonkiza, Rok Straus, Edgar BernhardtKrzysztof Danielewicz - warto tu nadmienić, że ten ostatni opuścił “Pasy” na rzecz Śląska Wrocław. Trener Podoliński z Dolcanu Ząbki, który prowadził przed przeprowadzką do Krakowa, zabrał ze sobą skutecznego napastnika Dariusza Zjawińskiego, pozyskał też m.in. świetnie znanego we Wrocławiu Mateusza Cetnarskiego, Deleu z Lechii Gdańsk, Gracjana Horoszkiewicza z Herthy Berlin, Bartosza Rymaniaka ze zdegradowanego Zagłębia Lubin, zespół wzmocnił też napastnik z Senegalu Boubacar Dialiba.
 
Jak widać, w lecie personalna karuzela w Cracovii zakręciła się bardzo szybko i teraz nowy trener ma pełne ręce roboty, aby piłkarzy poskładać w zgrany zespół. Ale na razie piłkarze z Krakowa muszą się pogodzić z tym, że zespół w budowie to najczęściej zespół obijany przez rywali. I “Pasy” po czterech kolejkach Ekstraklasy mają na koncie tylko jedno zwycięstwo - w poprzedniej serii meczów pokonali Koronę Kielce 2:1, gola na na wagę trzech pkt. strzelając w 90 minucie gry. Wcześniej “Pasy” przegrały z Górnikiem Zabrze, Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok. Efekt? Cztery mecze, tylko trzy pkt., cztery gole strzelone i aż osiem straconych.
 
We Wrocławiu Cracovia chce pójść za ciosem i zanotować drugie ligowe zwycięstwo. Napastnik “Pasów” Dennis Rakels uważa, że powrót z Wrocławia z tarczą jest jak najbardziej realny.
 
- Myślę, że wygramy, bo Śląsk nie jest już tą samą, mocną drużyną, która kilka lat temu była w czołówce polskiej piłki - odgraża się napastnik z Łotwy na oficjalnej stronie internetowej Cracovii.
 
Wydaje się jednak, że krakowianie we Wrocławiu wcale nie będą mieli łatwo i inny wynik niż zwycięstwo Śląska trzeba będzie uznać za niespodziankę. Zespół trenera Tadeusza Pawłowskiego na własnym stadionie gra bowiem o niebo lepiej niż na wyjazdach. O sile Śląska na Stadionie Wrocław w tym sezonie przekonał się już Ruch Chorzów (2:1) i Zawisza Bydgoszcz (2:1). Własne kąty służą zwłaszcza Słowakowi Robertowi Pichowi, który ma już na koncie cztery gole, a trzy z nich ustrzelił właśnie na wrocławskich Pilczycach.
 
W kadrze Śląska na mecz z Cracovią na pewno zabraknie bramkarza Wojciecha Pawłowskiego. Ten młody piłkarz podpadł trenerom Śląska, bo nie stawił się na mecz grających w 3. lidze rezerw z UKP Zielona Góra i został odsunięty od pierwszej drużyny. I jako bramkarz nr 1 zagra Mariusz Pawełek, a na ławce rezerwowych usiądzie Jakub Wrąbel. Zdrowy po kontuzji jest już DuduMariusz Pawelec, co na pewno przyniosło ulgę trenerowi Pawłowskiemu. Bo w meczu z GKS Bełchatów na lewej obronie z konieczności grał Krzysztof Ostrowski i swoim występem, mówiąc łagodnie, na kolana nie rzucił. Możliwe też, że szansę na debiut w Śląsku dostanie pozyskany niedawno Krzysztof Danielewicz, choć raczej nie w pierwszej jedenastce, ale jako rezerwowy.
 
Opiekun Śląska być może zaskoczy też Cracovią roszadą taktyczną. Dotychczas Śląsk grał z fałszywym napastnikiem, gdzie na szpicy wymieniał się np. Flavio PaixaoSebastianem Milą.
 
- Flavio Paixao na pewno wystąpi na szpicy. Staramy się poszukać jednego z zawodników z parametrami, żeby mu pomagał. Wiem, że nie będzie to Sebastian Mila, ale nie chcę wymieniać nazwiska - zapowiadał trener Tadeusz Pawłowski na konferencji prasowej przed meczem.
 
5. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Cracovia, niedziela (17 sierpnia), Stadion Miejski przy Alei Śląskiej 1 we Wrocławiu, godz. 15:30.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1276