Sport

Koniec Śląska, jaki znamy? To może być pożegnalny mecz wielu piłkarzy WKS-u

2014-05-26, Autor: ŁM
To już jest koniec. Mecz z Cracovią będzie ostatnim spotkaniem Ekstraklasy we Wrocławiu w tym sezonie. Piłkarze Śląska Wrocław już utrzymali się w lidze, teraz pozostało im dokończyć sezon z klasą.

Reklama

Zmiana przyzwyczajeń bywa szokująca, ale czasem trzeba zacisnąć zęby i zastąpić stare nawyki. Wiele wskazuje na to, że taki lekki szok czeka kibiców Śląska Wrocław. Dlaczego? Bo po zakończeniu sezonu zespół może przejść głębokie zmiany - opuści go kilku ważnych piłkarzy, dziś stanowiących o jego sile. To m.in. Marian Kelemen, Dalibor Stevanović, Adam Kokoszka, być może Rafał Grodzicki, Sylwester PatejukPrzemysław Kaźmierczak, a nawet kapitan Marco Paixao, który deklaruje chęć pozostania w Śląsku, ale pod warunkiem, że dostanie tuczącą podwyżkę. Tyle, że obecnie polityka klubu jest jasna i klarowna: przede wszystkim oszczędności. Dlatego nie będzie już miejsca na wysokie kontrakty, a ci piłkarze, którzy dotąd byli sowicie opłacani, zostaną w Śląsku tylko pod warunkiem, że zgodzą się na niższe pensje. A to wydaje się być nieosiągalne.
W wakacje Śląsk może czekać solidne wietrzenie kadrowe, a mecz z Cracovią będzie ostatnią okazją na to, by obejrzeć grę piłkarzy, dzięki którym w ostatnich sezonach Śląsk sięgał po sukcesy. Kto wie, czy starcie z “Pasami” nie będzie też jak poligon doświadczalny dla piłkarskiego narybku w Śląsku. Trener Tadeusz Pawłowski chciał, aby jego zespół dość szybko zapewnił sobie utrzymanie w Ekstraklasie, bo to pozwoli mu postawić na młodych zawodników. A ci czekają na swoją szansę. Wiosną przebojem do pierwszego składu Śląska wdarł się Paweł Zieliński, ale jest też Kamil Dankowski, Patryk Misik czy Paweł Uliczny. Ci zawodnicy czekają na swoją szansę, by “otrzaskać się” w Ekstraklasie. I teraz - gdy Śląsk zagra z Cracovią i Koroną Kielce o przysłowiową pietruszkę - jest dobry czas, by dać im pograć pod okiem bardziej doświadczonych kolegów. Jest też w Śląsku Lukas DroppaJuan Calahorro. Ich kontrakty wygasają wraz z zakończeniem sezonu i dwa ostatnie mecze mogą być dla nich czasem próby przydatności dla zespołu.
 
Śląsk w tym meczu niczego już nie musi, jego wtorkowy rywal również zapewnił sobie komfort, bo utrzymał się w Ekstraklasie. Dlatego spotkanie Śląska z Cracovią będzie jak sparing punktowany. A jednocześnie jak pojedynek zespołów, które przystępowały do sezonu z nadziejami na sukces, a kończą go objedzeni gorzkim smakiem niespełnienia. Śląsk po raz kolejny miał bić się o miejsce na podium - skończył walcząc o utrzymanie i zajmie co najwyżej dziewiąte miejsce. Cracovia też miała duże ambicje. Zespół chwalono za ładną dla oka grę, co pokazała m.in. we Wrocławiu, we wrześniu ub.r. wygrywając ze Śląskiem aż 3:0. Efekt? “Pasy” też musiały bronić się przed spadkiem, co szło im znacznie gorzej niż wrocławianom, a krakowianie grali tak fatalnie, że na własnym stadionie zaliczyli porażkę 1:5 z Piastem Gliwice. Ta wpadka kosztowała zresztą posadę trenera Wojciecha Stawowego, który niemal przez cały sezon narzekał, że jego pozycja w klubie jest chwiejna i trudno mu pracować w takich warunkach. Zastąpił go Mirosław Hajdo, który poprowadził Cracovię do zwycięstwa 2:1 nad Zagłębiem Lubin, co dało jego drużynie pewność gry w Ekstraklasie. I podobnie jak w Śląsku Wrocław, także w Cracovii nadszedł czas wyciągania wniosków na kolejny sezon, rozliczeń kadrowych, a bieżący sezon wypada godnie dokończyć.
 
Wprowadzając reformę rozgrywek Ekstraklasy włodarze polskiej piłki chcieli, aby udało się m.in. wyeliminować mecze o tzw. frytki. Zwłaszcza te pomiędzy drużynami ze środka tabeli, którym nie groził ani awans do europejskich pucharów czy miejsce na podium, ani spadek. I które swoim rytmem czołgały się do zakończenia sezonu, marząc o wakacjach. Czy to się udało? Na ostateczne oceny przyjdzie czas, gdy zabrzmi ostatni gwizdek tegorocznych rozgrywek. Ale m.in. mecz Śląska z Cracovią pokazuje, że piękna wizja wizją, a ligowa rzeczywistość swoje. Bo tak na dobrą sprawę oba zespoły mogłyby delegować na to spotkanie juniorów, uzupełniając składy dwoma lub trzema doświadczonymi ligowcami, którzy pomogliby młodszym kolegom otrzaskać się w boju. Można w tym odnaleźć pewne korzyści, bo w tych cieplarnianych warunkach młodzi dostaną więcej minut na boisku. Dla kibiców będzie to jednak wątpliwa atrakcja, bo trudno się spodziewać po meczu Śląska z Cracovią większych emocji. Chyba, że wrocławianie postawią sobie za punkt honoru, aby zrewanżować się Cracovii za wstydliwą porażkę poniesioną jesienią ub.r. na własnym boisku, a krakowianie z kolei uprą się, że czternaste miejsce na koniec sezonu ich nie zadowala i spróbują powalczyć o wyższą lokatę.
 
36. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Cracovia, wtorek (27 maja), godz. 20:30, Stadion Miejski przy Alei Śląskiej we Wrocławiu.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1328