Wiadomości

We Wrocławiu toczy się precedensowa sprawa. Czy to początek lawiny pozwów?

2014-05-29, Autor: jg
Czy można złożyć pozew do sądu za zniszczone dzieciństwo? Pierwszą taką sprawę w Polsce wytoczył przed wrocławskim sądem okręgowym swoim rodzicom 29-latek. Ma spore szansę na wygraną. Wiele wskazuje na to, że takich pozwów w najbliższym czasie może być więcej. Niewykluczone również, że z drugiej strony - rodzice zaczną masowo pozywać swoje dzieci.

Reklama

29-latek domaga się od swoich rodziców zadośćuczynienia w wysokości 150 tys. zł. za stosowanie w dzieciństwie pełnych przemocy fizycznej i psychicznej metod wychowawczych. Sąd przed wydaniem wyroku, ma obowiązek zbadać wszystkie kwestie dotyczące tego, czy wydarzenia z dzieciństwa mogły spowodować zmiany w psychice powoda.

 

– Sprawa jest o tyle trudna, że to na dziecku ciąży obowiązek wykazania, że winę ponoszą rodzice oraz, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między tym co nastąpiło, a tym co się działo w dzieciństwie. 29-latek nie wykluczał złożenia pozwu w sądzie karnym, jednak większość przestępstw uległo przedawnieniu – mówi Beata Małek, prawnik z wrocławskiej kancelarii Koksztys.

 

Szanse na wygraną zależą m.in. od oceny złożonego materiału dowodowego. Zauważyć należy, że w podobnych sprawach Sąd przyznawał mniejsze kwoty tytułem zadośćuczynienia. Zasądzenie chociaż połowy żądanej kwoty może stać się impulsem do lawiny pozwów składanych przez potencjalnie pokrzywdzone dzieci.

 

Podobna sytuacja miała miejsce w USA w 2013 r. bezdomny 32-latek, pozwał swoich rodziców o 200 tys. dolarów zadośćuczynienia za trudne dzieciństwo. Amerykanin uważał, że to przemoc stosowana przez ojca i brak miłości ze strony matki wpłynęła bezpośrednio na to, że obecnie mieszka na ulicy.

 

Choć w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej pozwy o zadośćuczynienie za „nieszczęśliwe dzieciństwo” nie budzą już niczyjego zdziwienia, w Polsce jest to absolutna nowość. Normą są natomiast sprawy o alimenty stanowiące gros procesów toczących się w wydziałach rodzinnych. Nie zawsze uzyskanie przez dziecko pełnoletności zwalnia rodzica od łożenia na jego rzecz alimentów. Generalnie rodzic zobowiązany jest tak długo je płacić, jak długo dziecko nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać. Odnosi się to tylko do dzieci, które są małoletnie.

 

Co zatem z pełnoletnimi dziećmi – tak jak w przypadku 29-latka? – Okazuje się, że ma prawo domagać się od rodzica pieniędzy na utrzymanie, kiedy mimo osiągnięcia pełnoletności nie ma rzeczywistej możliwości samodzielnego utrzymywania się. Dodatkowo dziecko pełnoletnie ma prawo do alimentów, kiedy ukończyło edukację, nawet wtedy, gdy ma możliwość jej kontynuowania, lecz znajduje się w niedostatku. Sąd rozważając zasadność alimentowania dorosłych dzieci przez rodzica, bierze pod uwagę przede wszystkim, czy dziecko jest w trakcie edukacji, czy zdobywa zawód, a także czy nauka, którą pobiera uniemożliwia podjęcie pracy zarobkowej – precyzują prawnicy.

 

Krajem europejskim w którym dzieci najczęściej pozywają swoich rodziców o alimenty są Włochy. Dorośli Włosi masowo pozywają do sądów rodziców domagając się do nich wsparcia finansowego. Według statystyk ponad połowa pozwów skierowana jest do ojców. Prawo włoskie jest o tyle specyficzne, że nie precyzuje górnej granicy wieku, do której rodzice powinni utrzymywać swoje dziecko.

 

– Inaczej rzecz się ma w drugą stronę - w Polsce rzadkością są pozwy rodziców o alimenty od dzieci. Starzy ludzie wolą żyć w biedzie, niż występować w sądzie przeciwko swojemu synowi czy córce. Tymczasem pomoc finansowa rodzicom jest obowiązkiem nie zaś dobrą wolą. Jak wystąpić o alimenty? Pierwszym krokiem jest złożenie pozwu przez rodzica do sądu rejonowego właściwego miejsca zamieszkania pozwanego, czyli dziecka. Jeśli występują o alimenty od kilkorga dzieci, które mają różne adresy wówczas można złożyć pozew w sądzie właściwym dla miejsca zamieszkania. Co ważne dla powoda, pozew jest zwolniony z opłaty sadowej – dodaje Beata Małek.

 

W pozwie trzeba wskazać przede wszystkim sąd, do którego pismo jest adresowane, dane pozwanego (dziecka) i powoda (rodzic), napisać, czego dotyczy żądanie, uzasadnić je i poprzeć odpowiednimi dowodami np. rachunek za czynsz, światło, telefon.

 

Zdarzają się sytuacje w których rodzice przypominają sobie o dziecku dopiero wtedy, gdy nie wystarcza im pieniędzy na jedzenie czy czynsz. Brak zainteresowania swoim dzieckiem jest zachowaniem społecznie nieakceptowalnym, dlatego sąd może oddalić takie powództwo ze względu na zasady współżycia społecznego.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~wksgymsport 2014-05-29
    12:09:10

    6 0

    Ten świat idzie nie w tą stronę... Niech rodzice pozywaja dzieci za straty w czasie wychowawczym, za smród przebierania pieluch, nieprzespane noce... a matki pozywają dzieci o zwrot na operacje plastyczne po rozstępach ciążowych... wogole wszyscy zaczną pozywać wszystkich a najlepiej poproście ruskich niech puszcząatomówkę i bedzie swiety spokoj.

  • ~Trinity 2014-05-29
    12:19:26

    1 4

    Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Dlaczego tak wiele obecnych nastolatków czy dwudzistoparolatków choruje na depresję, bulimię, zaburzenia osobowości? Niby rodzice ich nie bili, nie gwałcili, ale coś poszło nie tak. Co? Schrzanione dzieciństwo, i opresja, deprecjonowanie, krzyk zamiast rozmów, niezrozumienie itp. To o wiele bardziej subtelne niż to o co oskarża 29latek, a powoduje, że mamy coraz więcej młodych, aspołecznych ludzi. Zacznijcie się przyglądać atmosferze psychologicznej w polskich domach. 40 letni rodzice są jak tyrani, doprowadzają do obłędu swoje dzieci. Niech będzie lawina pozwów, niech "kochani" rodzice zrozumieją, że nie wychowaniu się nie znają.

  • ~lknetpl 2014-05-29
    12:44:13

    0 0

    @~Trinity
    Czy ty masz jakieś zaburzenia świadomości? Jak można pisać takie bzdury? A czy Ty się znasz na wychowaniu dzieci??? Jakie masz na ten temat pojęcie trolu internetowy?! Każdy rodzic wkłada w wychowanie swoich dzieci maksimum siebie, ale na to składają się także czynniki 'zewnętrzne'. Pogodzenie pracy, domu i obowiązków wobec dzieci jest niezwykle trudne. To że mamy coraz więcej oszołomów nie jest winą TYLKO rodziców którzy gdzieś tam popełnili błąd. Ogromny wpływ ma otoczenie ze szkoły, podwórka itd. Ja rozumiem że wg. Ciebie takie coś zwane 'conchitą' powinno swoich staruszków także pozwać za obecny stan, kiedy nie wie czy ma jaja czy cycki a może coś jeszcze? To coś było bite? gwałcone? sponiewierane?
    Rację ma @~wksgymsport "najlepiej poproście ruskich niech puszcząatomówkę i bedzie swiety spokoj." Ten świat już dawno poszedł w złą stronę...

  • ~masakrator 2014-05-29
    16:46:38

    1 0

    oho, nieudacznicy, życiowe miernoty i nieroby zwietrzą swoją szansę...

  • ~Jerzy 2014-05-30
    08:53:48

    3 0

    To, że rodzice muszą przewijać zafajdane dzieci, że muszą wąchać smród, nie przesypiają nocy z powodu swych pociech nie jest winą dzieci! Dzieci same nie pchały się na ten świat! Nie prosiły się, aby rodzice je spłodziły.
    To jest tylko i wyłącznie wybór dorosłych!!! Dlatego współcuję dzieciom, które nie prosząc o to, zostały poczęte często przez niedojrzałe osobniki, którym wydawało się, że dziecko jest tylko bezwolną maskotką, nie płaczącą w nocy, nie wydalającą moczu i ekskrementów.
    Dziecko to wielka radość i szczęście dla rodziców świadomych, rozumnych, odpowiedzialnych! Jeśli ktoś żąda od dziecka bezwzględnej wdzięczności za przewijanie, wychowanie i opiekę to jest nienormalny! To wszystko przychodzi samo w normalnych rodzinach.
    Obowiązek wychowania dziecka i zapewnienia mu jak najlepszego startu w samodzielnym życiu to PSI OBOWIĄZEK każdego rodzica!
    Bicie, poniżanie, krzywdzenie, zaniedbywanie małej istoty, która nie prosiła się na świat, jest zwykłą patologią, odchyleniem psychicznym.
    I na koniec: możliwość dochodzenia rekompensaty za krzywdy wyrządzone przez rodziców jest jak najbardziej pożądana. Natomiast niech nikt nie sądzi, że będzie ona przysługiwała każdemu. Szanse mają tylko te dzieci, które były katowane, gwałcone maltretowane. Trzeba to tylko udowodnić, a to jest trudna sprawa. Dziwię się więc wielkiemu oburzeniu niektórych rodziców. Może się już boją?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.