Sport

Witamy w WKS-ie, Panie Magiera. Śląsk na przełomie rozdziałów

2021-03-23, Autor: Bartosz Królikowski

Śląsk Wrocław kończy rozdział pt. „Vitezslav Lavicka”. Po ponad dwóch latach wiatr zmian na stołku trenerskim zawiał w WKS-ie, co jak na standardy Ekstraklasy jest naprawdę niezłym wynikiem. Czas na Jacka Magierę. Nowy szkoleniowiec ma nadać wrocławianom nową jakość, być bodźcem do ponownego rozwoju. Oczywiście wszystko wymagać będzie czasu, zwłaszcza że poprawić zdecydowanie jest co.

Reklama

Futbol, tak jak i wiele elementów świata, nie znosi stagnacji. Kto stoi ten się cofa. Śląsk Wrocław pod wodzą Vitezslava Lavicki niezaprzeczalnie poszedł do przodu. Piąte miejsce na koniec zeszłego sezonu, najlepsze od pięciu lat, mówi to jasno i wyraźnie. To był wynik nieco ponad stan, owszem, ale bez progresu nie da się takowego zrobić. Niestety Śląsk już jesienią dawał sygnały, że coś się pali w tym zespole, no i w 2021 roku się wypaliło. Włodarze WKS-u teoretycznie mogli jeszcze poczekać. Nawet w Ekstraklasie zdarza się, że trener zdoła wyprowadzić zespół z kryzysu. Można zapytać choćby w Pogoni Szczecin, Piaście Gliwice, czy nawet u przyjaciół Śląska w Lechii Gdańsk, która nie tak dawno sama grała koszmarny piach, a tymczasem w ostatnich sześciu meczach zdobyła 13 pkt.

Ale tą decyzję można zrozumieć. Śląsk jest teraz w nieco innym miejscu niż wymienione zespoły. Piast w ostatnich latach zdobywał medale, a nawet mistrzostwo. Lechia swój medal też zdobyła, natomiast Pogoń podniosła znacznie poziom szkolenia młodzieży, a w tym sezonie póki co kroczy po swoje podium. WKS dopiero w poprzedniej kampanii zawitał do ligowej czołówki po kilku latach niebytu. Awansował do grupy mistrzowskiej po raz pierwszy od 5 lat. Pięciu lat absolutnej przeciętności. Wrocławianie posmakowali niespotykanego przez nich od dawna progresu i nie dziwne że się spodobało.

Trener Lavicka wykonał dobrą pracę, ale brakowało paliwa na więcej. Widać to całościowo. W zeszłym sezonie styl bywał różny ale zdarzały się stosunkowo regularnie ciekawe mecze (3:1 z Lechem, 4:4 z Zagłębiem, 4:0 z ŁKS-em, 3:2 z Cracovią), no i szły za tym punkty. W tym sezonie interesujących spotkań było już znacznie mniej, ale jesienią jeszcze były wyniki. Wiosną umarł również ostatni bastion. Zarząd uznał, że drużyna potrzebuje nowego impulsu.

Tenże impuls ma zapewnić Jacek Magiera. Trener tak naprawdę jeszcze na dorobku. Ma już na koncie mistrzostwo z Legią, prowadził ją w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy i oczywiście wspomniany tytuł należy szanować. Zwłaszcza że to był sezon w którym zimą odeszli z Legii Nemanja Nikolić oraz Aleksandar Prijović, czyli świetni napastnicy, a w ich miejsce przybył Tomas Necid. Trochę jakby zamienić karabin maszynowy na pistolet na wodę, jak się okazało. A mimo to Legia dowiozła tytuł. Jednak to wciąż jest tylko 50 meczów na najwyższym poziomie w Polsce. Wcześniej był tylko kilkumiesięczny epizod w 1. Lidze w Zagłębiu Sosnowiec. Później natomiast praca w reprezentacjach u20 i u19. Natomiast praca w kadrze to zupełnie co innego. Tam tak naprawdę z zawodnikami pracujesz kilka razy w roku po niecałe 2 tygodnie. Dłużej w przypadku dużego turnieju.

Także jasno stwierdzić trzeba, że trener Magiera po ponad 4-letniej przerwie od pracy klubowej rzucił się na spore wyzwanie. Do klubu, który ma ambicje by zaliczyć awans z przeciętniaka w drużynę, która regularnie zacznie pukać do czołówki. Do tego prezentującej styl, który nie będzie wysyłał ludzi do apteki po krople do oczu lub do sklepu po energetyka, bo ostatnie mecze Śląska wysysały pozytywne emocje i energię jak dementorzy z Harry’ego Pottera.

Szyjesz z tego materiału jak masz

Gdy trener przejmuje zespół w trakcie sezonu, liczyć musi się z tym, że do najbliższego okienka transferowego, w tym wypadku do końca sezonu, korzystać będzie z tych piłkarzy jacy są. Jacek Magiera dokończy kampanię 2020/21 tymi zawodnikami, których zostawia mu trener Lavicka. To nieco inna sytuacja niż dwa lata temu, gdy przychodził Czech, wszakże on przybył zimą, w trakcie okienka. Układanie zespołu wg wizji Lavicki zaczęło się na dobre latem 2019, a wówczas zimą skład został tylko nieco uzupełniony. Ale coś można było zrobić. Tu tej możliwości nie ma. Inna sprawa jest taka, że w gruncie rzeczy Śląsk kadrę ma całkiem stabilną, a przynajmniej na papierze. Na większość pozycji jest przynajmniej dwóch doświadczonych zawodników. Zmiennika nie ma Dino Stiglec, a i skrzydłowych więcej mogłoby być. Brakuje też typowej szóstki na odpowiednim poziomie. Maciej Pałaszewski się takową nie okazał, więc luka po Jakubie Łabojce dalej jest. Aczkolwiek ogólnie mówiąc nie jest źle. Zadaniem Magiery będzie w tym sezonie odbudowanie formy tych, którzy już są. A propos tego… .

Wpuścić życie do ofensywy

Tutaj otwarcie przysłowiowego okna nie wystarczy. Tu potrzebna jest rezurekcja, bo 2021 rok to dla Śląska… 4 gole w 8 meczach. Statystyka jakby to powiedział Michał Kucharczyk, fatalna. Przede wszystkim w linii pomocy. Drugą linię Śląska choroba braku formy i kreatywności trapi od dawna, a ci którzy mieli to zmienić, robili to tylko przez chwilę na początku sezonu. Taki Waldemar Sobota. Człowiek który przez tyle lat regularnie grał w 2. Bundeslidze, nie powinien absolutnie być w takiej formie, że siedzi na ławce, podczas gdy w środku pola Śląska biegają Mathieu Scalet oraz Patryk Janasik. Odbudowa Soboty będzie bardzo ważna dla Magiery, wszakże były mecze, dosłownie 4-5 pierwszych w tym sezonie, gdy Waldemar dawał tą jakość. Pokazywał na co go stać. Ale na dłuższą metę to nie podziałało. Trudno oczekiwać od niego rozwoju w wieku 33 lat. Ale tak czy inaczej, ma umiejętności by wyróżniać się w naszej lidze.

Robert Pich od wielu tygodni irytuje, ale to co wyczynia w 2021 roku to ludzkie pojęcie przechodzi. Bartłomiej Pawłowski to 3 gole z czego żaden w tym roku i 0 asyst. Zdecydowanie poniżej możliwości, które pokazywał swego czasu w Zagłębiu Lubin. Mateusz Praszelik ostatnio był w takiej dyspozycji, że przegrywał rywalizację nawet z Pichem. Nienajlepsze świadectwo, lekko mówiąc. Rafała Makowskiego oraz Krzysztofa Mączyńskiego trudno obwiniać od nieudaną jak dotąd wiosnę z uwagi na kontuzje. Aczkolwiek obaj wrócili już niemal w 100% do zdrowia. Trzeba przywrócić ich także do formy. Natomiast Lubambo Musonda… no cóż, jeśli Jacek Magiera zrobi z niego skrzydłowego który daje gole i asysty, to naprawić wrocławskie MPK, położyć kres wykolejeniom, chodzić po wodzie, a także dokonywać innych cudów też będzie umiał.

Dobra pomoc szansą na skuteczność napastników

Jeśli Magiera znajdzie sposób, by pomocnicy Śląska odnaleźli w sobie kreatywność i zaczęli dobrze funkcjonować, to przekonamy się wreszcie co z tymi napastnikami. Bo nikt tego tak naprawdę nie wie. Nie powiem bowiem że Erik Exposito oraz Fabian Piasecki są nieskuteczni. Nie zmarnujesz sytuacji, których nie masz, a oni ich w większości meczów niemalże w ogóle nie mają. Większe nadzieje pokładałbym w Exposito. Mimo wszystko lubię tego piłkarza. To nie jest lis pola karnego, którego piłka tam szuka, ale technikę użytkową ma fajną, pracuje dla zespołu i jestem ciekaw co by było, gdyby zespół zaczął pracować też na niego.

Ich grających razem u Magiery raczej nie zaznamy. W czasach pracy dla Legii Warszawa, stołeczna drużyna pod jego wodzą grała przez większość czasu jednym napastnikiem. Nawet gdy w klubie jednocześnie byli tacy kozacy jak Nikolić oraz Prijović, z reguły grać mógł tylko jeden. Osiem meczów mają Piasecki oraz Exposito, aby przekonać do siebie trenera. Inaczej latem może do Wrocławia zawitać dziewiątka o innej charakterystyce.

Kwestia piłkarzy młodych

Jeden z głównych zarzutów do Vitezslava Lavicki. Śląsk chciał postawić odważniej na młodzież, a skończyło się na najstarszym składzie w lidze w tym sezonie Ekstraklasy (śr. 28,91 lat). Jeden z największych talentów w klubie Marcin Szpakowski w poszukiwaniu gry odszedł definitywnie do Korony Kielce. Tymczasem w wyjściowej jedenastce Śląska jako młodzieżowcy występują na zmianę Mateusz Praszelik oraz Marcel Zylla, albo środkowy obrońca Łukasz Bejger. Dwaj pierwsi są ostatnio kompletnie bez formy. Bejger jest w klubie od zimy. Zagrał jak dotąd w trzech meczach i wyglądał różnie. Widać po nim brak doświadczenia. Moim zdaniem Śląsk ma dwie opcje z nim. Zaryzykować i dać poważną szansę, godząc się z ryzykiem ewentualnych błędów. Albo wysłać w przyszłym sezonie na wypożyczenie nawet do Ekstraklasy. Nasza liga powiększy się w przyszłym sezonie do 18 drużyn i z pewnością nie zabrakłoby chętnych wśród beniaminków lub tych, którzy w tym sezonie unikną spadku.

Bądźmy szczerzy, trener Magiera nie ma niesamowitego wyboru jeśli chodzi o młodych. Przed Śląskiem jeszcze sporo drogi na tym polu. Ale takich sytuacji jak ze Szpakowskim trzeba unikać jak ognia. Albo takich jak z Olivierem Wypartem, utalentowanym bocznym obrońcą. WKS chwalił się że młody pojechał na obóz z pierwszą drużyną do Antalyi. Tam faktycznie pograł nieco w sparingach, po czym w lidze jak dotąd rozegrał… 0 minut. Mimo iż Dino Stiglec doświadczonego zmiennika nie ma i mógłby go Wypart odciążyć w końcówkach meczów albo jakby dobrze grał to nawet dostać szansę w wyjściowej jedenastce. Zwłaszcza że Chorwat nie jest w nie wiadomo jakiej formie.

Wszystko to to tylko część zadań stojących przed Jackiem Magierą. Niezwykle ważna będzie też poprawa tych przeklętych wyjazdów. Śląsk nie może bowiem wyglądać jak banda parodystów za prawie każdym razem jak opuszcza Stadion Wrocław. Defensywa WKS-u też swoje za uszami ma i o ile koniecznie trzeba poprawić przód, nie wolno zapominać o odpowiednim balansie. Nie najlżejszy ten kawałek chleba sobie wybrał, nie ma co. Do poprawy jest sporo. Aspekt psychiki też jest bardzo istotny, w końcu nastroje w klubie i wśród kibiców również nie są najlepsze. Ten zespół musi przede wszystkim udowodnić sam sobie, że potrafi znów zdobywać punkty oraz grać przy tym interesującą piłkę.

Wielkich efektów nie ma się co spodziewać od razu, nawet jeśli Magiera trafił akurat na przerwę na kadrę. Ale pierwsze 2-3 mecze będą ważne. Dobry początek pozwoli szybciej zbudować obopólne zaufanie i wiarę na linii trener-piłkarze. Debiut w nowej roli Jacek Magiera zaliczy w poniedziałek 5 kwietnie o 17:30 w Białymstoku, gdzie Śląsk zagra z Jagiellonią.

Wielkie wydarzenia i sukcesy wrocławskiego sportu. Przekonaj się ile pamiętasz [QUIZ]

Wielkie wydarzenia i sukcesy wrocławskiego sportu. Przekonaj się ile pamiętasz [QUIZ]

Na przestrzeni lat, wrocławski sport wielokrotnie zaznał smaku sukcesu. Zarówno indywidualni sportowcy jak i całe drużyny przywoziły medale z przeróżnych imprez od lekkoatletyki i pływania, przez sport osób niepełnosprawnych, aż po piłkę nożną czy koszykówkę. Oto quiz sprawdzający ile pamiętamy z najważniejszych wydarzeń i sukcesów w sportowym życiu Wrocławia.

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1275