Sport

Wrócić do wygrywania na boisku wielkiego rywala. Derby Dolnego Śląska [ZAPOWIEDŹ]

2021-08-29, Autor: Bartosz Królikowski

Piłkarze Śląska Wrocław dzielą się póki co w lidze punktami niemal z każdym. Przeszło 80% ich ligowych wyników to remisy. Choć z uwagi na początek sezonu straty do czołówki są nieduże, to aby nie wzrosły, muszą szybko powrócić do zwyciężania oraz dobrej gry z początku sezonu. Tak się złożyło, że akurat nadszedł czas pierwszych w tej kampanii Derbów Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin, na papierze wydających się świetną okazją do odkucia po ostatnich niepowodzeniach.

Reklama

Nie ma co tu kryć, ostatnie tygodnie nasypały niemało piachu do coraz lepiej funkcjonującej machinerii Jacka Magiery. I akurat to porównanie nie jest przypadkowe, bo ostatnie spotkania WKS-u to po prostu jedno wielkie granie piachu. Po beznadziejnie nudnym meczu z Górnikiem Łęczna (0:0), przyszedł tylko trochę lepszy z Piastem Gliwice (1:1). Wracanie po raz nie wiem który do meczu z Hapoelem Beer Szewa (0:4), to już trochę jak wyciąganie z szafy naprawdę starego trupa.

Trudno jednak nie mieć wrażenia, że tamto spotkanie wciąż siedzi w tej drużynie. Może nie tyle w ich myślach, bo piłkarze z pewnością już go nie rozpamiętują, ale w ich sposobie gry. Przeciwko Górnikowi oraz Piastowi, WKS wyglądał jakby przede wszystkim chciał udowodnić, że też potrafi bronić. Że mogą zagrać odpowiedzialnie w defensywie. Tu można powiedzieć, iż mieli nieco pecha, bo Górnik tak naprawdę nie rzucił im żadnego wyzwania, nie był żadnym testem. Zaś Piast zaprezentował się tylko trochę lepiej, akcją bramkową jaką przeprowadził, rozklepałby drużyny o wiele mocniejsze od Śląska, ale w ogólnym rozrachunku też niczego specjalnego nie pokazał. No i wyszły nam z tego dwa koszmarne spotkania.

Słowem klucz jeśli chodzi o Śląsk jest póki co balans. Tego im brakuje najbardziej. Znalezienia sposobu, by połączyć ofensywną grę, leżącą w DNA jakie próbuje zespołowi zaszczepić Jacek Magiera, z odpowiedzialnym bronieniem. Przynajmniej w takim stopniu, by nie wychodziło takie frywolne bronienie jak choćby z Lechią Gdańsk czy Araratem, ale też nie toporne, męczące granie jak Z Górnikiem czy Piastem. To jest bardzo trudne i wymagające czasu. Dopracowanie tego do perfekcji udaje się bardzo nielicznym, ale tego nie ma co wymagać. Wymagać trzeba pogodzenia tego w stopniu wystarczającym, by były z tego jak najczęstsze zwycięstwa i punkty. Bo sukcesu nie osiągają ci, którzy najlepiej atakują, czy ci którzy najlepiej bronią. Tylko ci, którzy najlepiej godzą jedno z drugim. Jak wyjdzie to Śląskowi i na co to będzie starczyć, czas pokaże.

Na pewno WKS potrzebować do tego będzie znacznie wyższej formy nie tylko z tyłu, ale i z przodu. Bo może i wrocławianie za dużo postawili ostatnio na defensywę. Ale ofensywa nie zrobiła wiele, by nawet mimo to coś pokazać. Lista tych którzy póki co zawodzą, wciąż jest zbyt wiele dłuższa od spisu grających dobrze. Duet Pich-Exposito długo kupował innym czas na dojście do formy. Szczególnie Mączyńskiemu, Makowskiemu, Schwarzowi, Praszelikowi. Niestety ostatnie mecz pokazały, że wciąż to wszystko kuleje. Gdy ci dwaj pierwsi przygaśli, reszta nie potrafiła pociągnąć zespołu. Zaś jedyny który był w sumie w dobrej formie, Fabian Piasecki, jest teraz w Stali Mielec.

Trener Magiera tłumaczył to wypożyczenie ambicją Piaseckiego. Jego chęcią regularnej gry od pierwszej minuty, czego w Śląsku nie miał. I to jest wersja w którą można wierzyć. Bo Piasecki wybrał klub o wiele słabszy, gdzie zamiast o puchary, będzie toczyć bardzo trudną walkę o utrzymanie. Lecz grać będzie praktycznie zawsze gdy będzie zdrów. Bo poza nim, mielczanie mają w ataku ludzi, jakich w Ekstraklasie być nie powinno. Zresztą sam Fabian strzelił pierwszego gola dla Stali po 1 treningu i 4 minutach na boisku (wygrana 2:0 z Górnikiem Łęczna).

Dla Śląska ten transfer nie zgadzał się pod żadnym kątem. Wrocławianie utracili cennego rezerwowego, który potrafił strzelać ważne gole po wejściu z ławki, a na dodatek będącego w niezłej formie. Zostali tym samym na ataku z Erikiem Exposito, nie będącym klasyczną „9” Caye Quintaną oraz słabiutkim Sebastianem Bergierem, który na dodatek ma teraz kontuzję. Czy to oznacza jakiś transfer last minute? Zobaczymy, ale na chwilę obecną niewiele na to wskazuje.

Pierwsza okazja do przekonania się jak wpłynie to na zespół będzie nie byle jaka. Derby Dolnego Śląska zawsze budzą dodatkowe emocje. Niezależnie gdzie w tabeli są jedni i drudzy. Zagłębie Lubin zaś, no cóż, trudno póki co wskazać bardziej niestabilną od nich drużynę. Rozegrali w tym sezonie 4 mecze (jeden z Legią Warszawa im przełożyli), z czego dwa były naprawdę dobre, a dwa kompletnie beznadziejne. Lubinianie potrafili dość pewnie pokonać 2:0 mocną (aktualny wicelider) Pogoń Szczecin, a tydzień później dostać w cymbał 0:4 od Wisły Płock. Przy czym jedynym „rozgrzeszeniem” dla nich jest to, że lało tak, że mecz był na wodzie. Ale warunki były tak samo fatalne dla obu drużyn. Jedyny wzór jaki można tu dostrzec, to to że te dobre były w Lubinie, a te fatalne poza nim. Co biorąc pod uwagę, że mecz jest na ich stadionie, niekoniecznie oznacza dobre wieści dla Śląska.

Problemem Zagłębia póki co jest przede wszystkim defensywa. Duet stoperów Lorenzo Simić – Ian Soler póki co był dużym zagrożeniem, ale dla swojej drużyny. Nawet w tych wygranych spotkaniach nie wyglądali za dobrze. Ofensywę zaś ciągnie przede wszystkim Patryk Szysz. Napastnik lubinian złapał wielką formę minionej wiosny i teraz trzyma ją jesienią. W 4 meczach strzelił 2 gole, ale to nie oddaje w pełni jego olbrzymiego wpływu na grę lubinian. Bez wątpienia przypilnowanie go, będzie głównym zadaniem wrocławskiej defensywy.

Pierwsze w tym sezonie Derby Dolnego Śląska odbędą się w niedzielę 29 sierpnia o 15:00 na stadionie w Lubinie. Transmisja w Canal+ Sport.

Przewidywany skład Śląska:

Szromnik – Lewkot, Golla, Stiglec – Pawłowski, Mączyński, Makowski, Garcia – Praszelik, Pich - Exposito

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Trwająca pandemia koronawirusa uniemożliwia kibicom Śląska emocjonowanie się meczami wrocławskiej drużyny. Skoro zatem nie można się cieszyć teraźniejszością, jest okazja zajrzeć w przeszłość i sprawdzić, ile pamiętamy z historii zmagań Trójkolorowych oraz ich byłych i obecnych piłkarzy.

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1307