MPK: wydzielenie torów na Pułaskiego działa, gdy nie ma korków

Na wąskiej ulicy Pułaskiego wrocławscy urzędnicy wymyślili wydzielanie torów we wrześniu, i choć część zdjęć do tego tekstu pochodzi z jesieni – i już wtedy było wiadomo, że nie ma to żadnego sensu, bo jak sami widzicie jadący zgodnie z przepisami kierowca blokuje tramwaj na „wydzielonych” torach – znów wrócili do tego pomysłu.

Jesienią gdy pytaliśmy, dlaczego zdecydowano się na tak ułomne rozwiązanie urzędnicyb tłumaczyli, że „inaczej się nie dało”, bo „parametry geometryczne […] nie dają możliwości wydzielenia normatywnego torowiska i dwóch pasów ruchu.”
Wiosną jednak doszli do wniosku, że tory zostały wydzielone dobrze i to wydzielenie działa, chyba, że ktoś im udowodni, że jest inaczej. Zaś zdjęcia nie są żadnym dowodem.

Poprosiliśmy więc o pomoc MPK, które przez ponad tydzień dokładnie przyglądało się ruchowi na tej ulicy i rozmawiało z motorniczymi jeżdżącymi tramwajami przez Pułaskiego.
- Rzeczywiście na odcinku około 200 metrów w godzinach szczytu pojawia się problem i kierowcy stając obok siebie wstrzymują tramwaje, jednak rozumiemy, że ulica jest tu na tyle wąska, iż nie było miejsca na pełne pasy jezdni. Co więcej przez większość doby kierujący widząc pasy na torowisku zjeżdżają w bok, dzięki czemu nasze tramwaje jadą szybciej – tłumaczy Agnieszka Korzeniowska z MPK. - Biorąc pod uwagę, że mimo kłopotów w godzinach szczytu, takie rozwiązanie działa przez większość doby, oraz fakt, że ul. Pułaskiego wkrótce będzie przebudowywana wkrótce będzie przebudowywana, uznajemy, iż lepiej było wydzielić tory tymczasowo w takiej formie, niż nie robić tego wcale – dodaje.