Wiadomości

Nowy prezes MPK: trzeba zlikwidować 80 etatów i zamknąć dwie zajezdnie

2011-05-27, Autor: Bartłomiej Knapik
Redukcja 80 etatów, likwidacja zajezdni tramwajowej na Wróblewskiego i autobusowej na Grabiszyńskiej, pozbycie się kilkunastu tramwajów oraz tajemnicza „racjonalizacja” kursowania linii autobusowych spowodowana „dramatyczną potrzeby zatrudnienia kierowców” - to pomysły nowego prezesa MPK na poprawę sytuacji w firmie. Pozytywem jest, na razie słowne, porozumienie ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek.

Reklama

Władysław Smyk, który na początku kwietnia zastąpił w fotelu prezesa wrocławskiego MPK Witolda Turzańskiego obiecał, że w ciągu 6 tygodni powie nam ile osób będzie chciał zwolnić. Słowa dotrzymał:
- Analiza zatrudnienia wykazała, że jest 80 etatów, z których możemy zrezygnować – powiedział Smyk podczas konferencji prasowej. Chodzi o 48 etatów obsługi technicznej, a pozostałe to administracja. - Nie oznacza to, że tyle osób zwolnimy. Kogo się będzie dało postaramy się przekwalifikować na kierowcę lub motorniczego. Temat jest już omówiony ze związkami zawodowymi, dzięki czemu udało się osiągnąć kompromis w sporze zbiorowym – dodaje (szczegóły porozumienia na koniec tekstu).



Zmian będzie znacznie więcej. Władysław Smyk zapowiedział likwidację jednej z 4 zajezdni tramwajowych: tej przy ul. Wróblewskiego, w pobliżu teków. Pracuje tam 124 motorniczych, 75 osób zaplecza i 14 pracowników umysłowych. Większość zostanie przeniesiona do innych zajezdni:
- Obiekt przy Wróblewskiego jest zabytkowy, nie da się tam zawracać, a jego likwidacja przyniesie nam 5-6 milionów złotych oszczędności rocznie – tłumaczy swoją decyzję prezes MPK.

Do likwidacji jest także, co zaskoczeniem być nie może, zajezdnia autobusowa przy ul. Grabiszyńskiej:
- Staramy się pozyskać grunty wokół zajezdni na Obornickiej. Podstawowa potrzeba to plac manewrowy. Gdyby udało się nam je pozyskać będziemy mogli przenieść tam autobusy z Grabiszyńskiej – mówi Smyk. - Alternatywą jest budowa nowej zajezdni, ważne, żeby mieć jedną, bo to jest tańsze, a my szukamy oszczędności gdzie się da – dodaje.

Ze względu na oszczędności MPK pozbędzie się „kilkunastu” tramwajów.
- Kupujemy nowe Skody, a tyle wozów nam nie potrzeba. Za utrzymanie każdego, przeglądy, serwisy, naprawy, trzeba płacić – tłumaczy Władysław Smyk. Na pytanie, jakie tramwaje, poza „ogórkami” znikną z wrocławskich torowisk oraz ile ich będzie prezes MPK nie chciał odpowiedzieć.

Nie ma także szczegółów tego, co Smyk zapowiedział jako „racjonalizacja” kursowania linii autobusowych spowodowana „dramatyczną potrzeby zatrudnienia kierowców”.
- Przedłużający się remont na Legnickiej to są dodatkowe koszty. Zarząd spółki zakładał, że autobusy i tramwaje przyspieszą, tymczasem średnia prędkość tych pierwszych to wciąż 15,8 km/h a nie 17, a tramwaje nie jeżdżą 14, tylko 12,8 km/h. To oznacza, że na tych samych liniach potrzebujemy więcej kierujących, a więcej kierujących to wyższe koszty. Po prostu nie stać nas na to, żeby wydawać więcej – tłumaczy Władysław Smyk. Dlatego zapowiada on analizę i zaproponowanie miastu rozwiązań, które mogłyby te koszty zmniejszyć. Zapytany, czy oznacza to, że znów będą skracane trasy, likwidowane linie czy zmniejszana częstotliwość kursowania uchylił się od jednoznacznej odpowiedzi: - Nie chcę proponować likwidacji linii, czy ich skracania. Dopiero zaczynamy analizę i o szczegółach nie opowiem, dopóki nie będę miał całościowej koncepcji – dodaje.

Największym pozytywem jest kompromis (a właściwie jego zapowiedź) w rozmowach ze związkami zawodowymi, które grożą strajkiem MPK. Dla MPK żądania związkowców, którzy chcieli podwyżek o 10 procent licząc od lutego, to poważny problem. Spółka jednak takich pieniędzy nie ma: na samym tylko paliwie do końca kwietnia straciła już ponad 2 mln zł, dlatego zarząd o tak wysokich podwyżkach – zwłaszcza, że związki nie żądały ich dla samych motorniczych i kierowców, ale dla wszystkich pracowników spółki - nie chciał słyszeć. 
Kompromis miał zostać ustnie zaakceptowany przez związkowców:
- Podwyżki będą od 1 czerwca. Wyższe, dochodzące do 4,8 proc dostaną kierowcy i motorniczy, wśród których intencją jest wyrównywanie zarobków. Pracownicy obsługi i umysłowi dostaną od 3 do 3,5 proc. podwyżki – zapowiada Władysław Smyk.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (15):
  • ~ 2011-05-27
    12:12:19

    0 0

    Ostatni gasi światło.

  • ~ 2011-05-27
    12:18:12

    0 0

    no to mamy armagedon, a za euro jeszcze nie płacimy kredytów

  • ~ 2011-05-27
    12:51:44

    0 0

    "Władysław Smyk zapowiedział likwidację jednej z 4 zajezdni tramwajowych: tej przy ul. Wróblewskiego" - ja mam pytanie - a gdzie się podzieją tramwaje z tej zajezdni? Bo obecnie nawet na tych 4 ciężko wszystkie pomieścić. "Analiza zatrudnienia wykazała, że jest 80 etatów, z których możemy zrezygnować – powiedział Smyk podczas konferencji prasowej. Chodzi o 48 etatów obsługi technicznej" - aha, czyli zwalniamy mechaników. No tak, w końcu tramwaje przecież nie wymagają obsługi. "Alternatywą jest budowa nowej zajezdni, ważne, żeby mieć jedną, bo to jest tańsze, a my szukamy oszczędności gdzie się da" - czyli np. autobus na Ołtaszyn będzie jechał przez całe miasto z zajezdni na Obornickiej? No to dopiero będzie oszczędność! "Ze względu na oszczędności MPK pozbędzie się „kilkunastu” tramwajów.- Kupujemy nowe Skody, a tyle wozów nam nie potrzeba." - już obecnie są niedobory taboru tramwajowego, a jak pan Prezes chce obsłużyć dotychczasową sieć mniejszą liczbą składów? Czyżby znów były planowane jakieś cięcia częstotliwości? A linia 16 już nie ma szans powrócić? "Nie ma także szczegółów tego, co Smyk zapowiedział jako „racjonalizacja” kursowania linii autobusowych spowodowana „dramatyczną potrzeby zatrudnienia kierowców” - albo można dostosować liczbę kierowców do wymaganej obecnym rozkładem, albo dostosować rozkłady do posiadanej liczby kierowców, czyli pociąć częstotliwości. Ciekawe którą opcję wybiorą...

  • ~ 2011-05-27
    13:00:50

    0 0

    "Zapytany, czy oznacza to, że znów będą skracane trasy, likwidowane linie czy zmniejszana częstotliwość kursowania uchylił się od jednoznacznej odpowiedzi: - Nie chcę proponować likwidacji linii, czy ich skracania." - czyli pan Prezes wykluczył likwidowanie linii i ich skracanie, ale nie wykluczył zmniejszania częstotliwości.

  • ~ 2011-05-27
    13:15:44

    0 0

    Może tym cudownym sposobem na polepszenie funkcjonowania komunikacji będzie wprowadzenie buspasów i realne wydzielenie WSZYSTKICH torowisk tramwajowych. Trzymam kciuki, by to własnie wymusił Smyk.
    Tym sposobem mniejszym taborem, z większą częstotlowością, po skorygowanych przebiegach da się obsłużyć wszystkie kierunki, które tego wymagają.
    W funkcjonowaniu MPK za dużo było sentymentów, przyzwyczajeń i rutyny.
    Go Smyk! Gorzej już być nie może.

  • ~ 2011-05-27
    13:18:12

    0 0

    czyli wszystkie autobusy zostaną skrócone do pętli tramwajowych, a tramwaje poza liniami PLUS, 6, 7 i 11 zostaną zlikwidowane.

  • ~ 2011-05-27
    13:22:19

    0 0

    tyle że likwidacja owych zajezdni poskutkuje m. in.

    - dłuższymi dojazdami z/do trasy docelowej linii.
    - większą nierównomierność kursowania w momencie pierwszych porannych kursów i ostatnich wieczornych, bo w przebieranki nie wierze...
    - jakakolwiek obsuwa, korek, wypadek w rejonie zajezdni poskutkuje kłopotami dla większej liczby kursów.

    ale może się mylę... Może śmigające obwodnicami autobusy na trasy zniwelują te obawy, A tramwajom to przydałaby się czynna zajezdnia na zachodzie miasta


  • ~ 2011-05-27
    13:24:28

    0 0

    ~tom

    a tak, tu się zgadzam - rewolucja w sieci połączeń by się przydała. Oddanie AOW, OS, nowych ciagów tramwajowych jest do tego dobrą okazją.

  • ~ 2011-05-27
    14:03:11

    0 0

    ten Pan to nie jest fajny..... będzie zwalniał za palenie papierosów to wprost "rzeźnik" . To jest przecież drugorzędna rzecz, ale zgodna z linią władz tego miasta PR najważniejszy. Ponoć pokazał się już z "niezłej strony" jako zarządzający w Wałbrzychu i Krakowie. Zawitał ponownie do Nas, czekamy na nowe przetargi i wybieranie Volvo, które są o wiele gorsze od innych. Jak zlikwidują zajezdnię na Grabiszyńskiej to autobus np. 113 na pętlę Krzyki będzie jechał z takiej zajezdni 10 km - a gdzie koszt paliwa?? to nie ma sensu, ale trzeba pewnie "pchnąć" Grabiszyńską znajomemu developerowi pod mieszkaniówkę., jak zarządzanie zajezdnią Wróblewskiego może pochłaniać 6 mln. ??? - to jak on zarządza ??? aha i najważniejsze co z pomysłem NASZEGO MENAGO RAFAŁA - szybka kolej miejska ???? obiecanki cacanki, głupi lud kupi ?? przecież miało tym zarządzać MPK i to już w tym roku ! ehhhh ,Prezes...... pierdoły wynajdujesz Pan zamiast wziąć się za konkretne inwestycje (domagać się większych nakładów na remonty torowisk; uprzywilejowania komunikacji miejskiej tam gdzie się to da) . Taboru brak - phiiii to po co tyle razy trzeba się przesiadać do Leśnicy ?? po co 712 jeździ 2km wokół bunkra bez sensu...

  • ~ 2011-05-27
    15:00:08

    0 0

    MPK z tego co słyszalem bedzie realizowac mniej wozokilometrów, pewnie miasto oglosi nowe przetargi i odda w prywatne ręce np. linie nocne, bedą o tym wiedziec kolesie założa spólki, wygraja przetargi i kasa bedzie się krecic

  • ~ 2011-05-27
    15:02:26

    0 0

    Dobrze, że do beznadziejnego biletu na autobusy i tramwaje co miesiąc za 16 zł dokupuję dopłatę kolejową i do domu zamiast 1,5 godziny wracam 15 minut. Już mnie tematy mpk ni ziębią, ni grzeją. Polecam pociąg każdemu, kto ma w miarę blisko stacje. Jak pojeździsz miesiąc pociągiem, to już nigdy jazda autobusami nie będzie taka sama... Tylko Pociągi, za 16 zł miesięcznie! tylko o tej promocji mpk ci nie powie, chyba im wstyd... trochę się nie dziwię...

  • ~ 2011-05-28
    12:31:30

    0 0

    "pracownikow umyslowych" :))) ale okreslenie...

  • ~ 2011-05-28
    21:10:58

    1 0

    Ohhh... Źle się dzieje w państwie Duńskim...znaczy się Wrocławskim... Zajezdnie na Grabiszyńskiej można byłoby zlikwidować, ale dopiero w momencie kiedy będzie gotowe alternatywne miejsce na południu miasta. Jedna zajezdnia na całe miasto? To jakiś absurd!!!! Przypomnę, że w czasie powodzi w 97 roku, zajezdnia na Grabiszyńskiej uratowała MPK dupę, bo nie była zagrożona przez wodę (jest na dużej wysokości, w porównaniu z resztą miasta). Natomiast jesli chodzi o zajezdnie "Dąbie" to jeszcze bardziej jestem przeciwny jej zamknięciu. To przykre, że miasto zamyka sobie furtkę do ewentualnej rozbudowy linii tramwajowych np. na Psie Pole, Nowy Dwór itp... bo wtedy gdzie pomieści tramwaje, które będzie trzeba dokupić by obsłużyć nowe linie... A może wydać kupę kasy na nową zajezdnie... Żenada!!!!

  • ~ 2011-06-11
    18:49:27

    0 0

    tępy *uj!

  • ~myślący 2012-04-22
    10:23:25

    1 0

    Dzisiaj likwidują zajezdnię tramwajową i mówią ,że to dobry pomysł a za 10 - 20 lat lat będą mądrzejsi ludzie i obiektywni dziennikarze i powiedzą ,że to był błąd .Zapewne wybudują nową zajezdnię za większe pieniądze i w innym miejscu . Widocznie miasto stać na takie decyzje i koszty tylko skąd się wziął taki dług miasta Wrocławia tzn.b.wysokie zadłużenie .Decydenci i figuranci z układu na lukratywnych stołkach lub tzw. likwidatorzy - nie poniosą żadnej konsekwencji swoich dyskusyjnych i problematycznych decyzji . A następni którzy będą u władzy i będą poprawiać błędy i wątpliwości powiedzą tak " to nie my to tamci tak zrobili " a więc winnych nie będzie no może tylko na papierku np. poczytamy o tym w gazetach i ponarzekamy .

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.